środa, 30 czerwca 2010

Zawijasy

Dawno temu z techniką pergaminową równy bój o moje uczucia toczył quilling. Był nawet moment, że dla skręconych papierków całkiem straciłam głowę :-). Moment, jak to moment, był na tyle krótki, że ostatecznie "oddałam rękę" kalce.

Czasem - tak, jak dziś - coś sobie skręcę...
Sentymentalnie.


A jednak i tu nie uciekłam od maleńkiego wtrącenia w narożnikach.
:-)

6 komentarzy:

  1. Same obce słowa, ale ,,wykis'' bardzo, bardzo!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale ten "wtręt" pasuje , a całość wygląda świetnie, jak zwykle.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ababell ma rację.Wyjatkowo pasuje i nadaje klimatu.Cudności.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kręć czasem koniecznie, bo pięknie wychodzi :D

    OdpowiedzUsuń
  5. tak kręcić to ja bym mogła umieć ;))

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczne i delikatnie. Z jakąś religijną okazja mi się kojarzy - ślub, chrzciny, komunia...

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to dla mnie przyjemność i motywacja.