wtorek, 20 lipca 2010

Witrażowo

Witam u progu kolejnej fali upału.
Podobno jutro albo pojutrze znowu 36 stopni.
Znowu wszelka ochota do pracy twórczej odleci... nie, raczej odczłapie w poszukiwaniu odrobiny cienia i chłodu. Zzanim to jednak nastąpi prezentuję znaną Wam ramkę z bogatszym wnętrzem:-).

Z trzech zaproponowanych wariantów, najliczniejsze zwolenniczki zdobył środek biały i cieniowany.Przez dłuższą chwilę zastanawiałam się, jak sprostać Waszemu życzeniu i być może poszłam nieco dalej :-), ale wymyśliłam tak:

Mam nadzieję, ze mój projekt przypadnie Wam do gustu.

sobota, 17 lipca 2010

Fasonik

Wbrew pozorom, to nie jest mania :-)
Po prostu ciągle szukam najładniejszego modelu do mojego przyszłego projektu. Do tej pracy spożytkowałam kawałek kolorowej cieniowanej kalki i kolejny japoński wzór.
Nigdy przedtem nie interesowało mnie robienie bucików a teraz nagle okazało się, że jest z czego wybierać i zaczął się odwieczny kłopot pod tytułem "i to pachnie, i to nęci" ;-)


Wobec tego nie będę już dłużej szukać a do tematu wrócę dopiero, kiedy cały pomysł zostanie zrealizowany.

wtorek, 13 lipca 2010

* * *

Ostatnie upalne dni dają się ostro we znaki. Nawet tytuł posta jakoś mi się dziś nie klei:-).
I podobno zapowiada się na dłużej z tym tropikiem.

Entuzjazmu do pracy brak, zwłaszcza, że kalka też reaguje na dotyk i ciepło, więc najlepiej zajmować się nią wczesnym rankiem albo późną nocą. Obie pory dość kiepskie :-).

Wobec tego dokończyłam tylko dwie rozpoczęte wcześniej prace ( dobrze chociaż, że klej szybko łapie) : pierwsza jest warstwowa - na białej bazie koło z motylami i ażurem, i jeszcze centralnie kwiatek z tęczową półperełką.


W drugiej motyw, który już wcześniej przewinął się w wersji malowanej kredkami i farbami; tym razem na biało


Do ramki, którą pokazywałam niedawno dobiorę również biały motyw - taką sugestię zawierała większość komentarzy.
Wszystkim bardzo dziękuję.
Życzę umiarkowanego ochłodzenia :-).

niedziela, 11 lipca 2010

Miś

Wszystko, co się zdarzyło i co pokazuję poniżej, jest zasługą Anabell, która w swoim blogu wspomniała o planowanym uszyciu misia. Jeszcze wcześniej oglądałam różne "misiowe" miejsca w sieci a jeszcze wcześniej - zupełnie luźno - zastanawiałam się, czy uszycie maskotki jest trudne; właściwie to nawet, czy w ogóle jest możliwe.

Przyznacie, że miś jest najmilszym wspomnieniem dzieciństwa - nie ma chyba nikogo, kto nie tulił ukochanego pluszaka przed snem, nie zabierał go w obce, nieznane miejsca, by dodawał otuchy.

I właśnie Anabell dała mi impuls do działania.

Impulsy nie lubią czekać :-), więc po krótkim gmeraniu w worku z różnymi przydasiami znalazłam kawałek kraciastej, mechatej z jednej strony wełny. No trudno, będzie miś lekko łysawy, ale za to w mojej ulubionej liliowej tonacji.
W teczce z pomysłami na przyszłość odszukałam szablon, bo - jako się rzekło - pomysł na misia kiełkował już w przeszłości.



Wszystko powycinałam zgodnie z szablonem i zaczęłam zszywać; nieduży ten miś, więc - ręcznie.
Jednym okiem zerkałam na robotę a drugim na mecz, który właśnie się zaczął. Istna optyczna ekwilibrystyka!

Kadłubek wyszedł zachęcająco, ale to w gruncie rzeczy łatwiejsza część pracy:



Teraz głowa i uszy. Małe to, ale powolutku pozszywałam, przewróciłam na prawą stronę i zadumałam się nad mordką.

Nosek trzeba wyszyć, ale co z oczami? Do maskotek wpina się jakoś specjalne paciorki a ja nic takiego nie mam... Zwykłe guziki? Nie, zdecydowanie nie.





Pudła z guzikami są w każdym domu i ciągle przybywa w nich nowości, tylko nie wiadomo dlaczego, kiedy już się do nich sięga, nigdy nie ma tego. co akurat jest potrzebne.

Wysypałam zawartość mojego pudła na kanapę w poszukiwaniu czegoś zastępczego, np. gładkich czarnych guziczków na nóżce. Czarnych - OCZYWISCIE - nie było, ale znalazłam niebieskie. Pomalowałam środki czarnym mazakiem do płytek CD (totalna improwizacja!)i zamocowałam usztywniając po lewej stronie, żeby nie były tak rozpaczliwie wyłupiaste :-). Nosek i mina - wyszyte muliną.


Nie wiem, co Wy na to, ale jeśli znajdę gdzieś kawałek sztucznego futra, to chyba jeszcze jednego miśka popełnię :-).


poniedziałek, 5 lipca 2010

Wasz wybór

Atmosfera ostatnich tygodni przeniosła mi się do bloga :-).

Zrobiłam taka oto rameczkę:

Jej planowanie i wykonanie zajęło mi trochę czasu, ale nieskromnie powiem - podoba mi się.
Pora na motyw wewnętrz i tu nie jestem do końca zdecydowana; dlatego proszę o wsparcie jednej z koncepcji:

A. motyw kolorowy (farba lub tusz) ?
B. motyw biały (wytłaczany i cieniowany) ?
C. motyw 3D (również z kalki) ?

Czekam na Wasze podpowiedzi do końca tygodnia i przychylę się do większości :-).