sobota, 27 marca 2010

Oddam w dobre ręce

Postanowiłam włączyć się w nurt modnego na blogach robótkowych "candy".
Nazwałam to sobie - jak widać - bardziej swojsko :-)

Jest do oddania taka oto karteczka:
Jeśli ktoś ma na nią ochotę, bardzo proszę o wpisanie komentarza. Na odzew czekam do 5 kwietnia włącznie.
Gdyby się okazało, że chętnych zebrało się więcej - bo karteczka tylko jedna jedyna - obdarowanego wyłoni losowanie, nad prawidłowością którego czuwać będzie, w charakterze sierotki losującej, Osobisty.
O wyniku zawiadomię w poświąteczny wtorek.

Wszystkim Czytelniczkom życzę wiosennych, rodzinnych i radosnych Świąt.

środa, 24 marca 2010

Na czasie - jak to mówią :-)

Dla Basi - kobiety ciepłej, domowej i prawdziwej przyjaciółki - robię tradycyjnie parę kartek na święta
Przy okazji - garść refleksji :-)

Jeden motyw niejedno ma imię, czyli wieczny dylemat: jak dobrać oprawę do motywu .
Te same ptaszki na szarym tle:
i na miodowym, wzbogacome szmaragdowymi półperłkami:
A to zając, ulubiony temat wielkanocny Osobistego, którego w tym zającu ujmuje zadzierzystość, zgoła nie zajęcza:

i w wersji ukwieconej:
PS (zupełnie nie na temat):
Gdybym nie kochała Osobistego, kochałabym Erica Claptona. Do posłuchania "Pielgrzym"; w minucie 4:38 rozpływam się kompletnie :-)

sobota, 6 marca 2010

Tulipany

W poniedziałek ten okropny Dzień Kobiet :-)
Kiedyś tradycyjne święto lekko zmiętego, rachitycznego tulipana a jeszcze wcześniej goździka i rajstop :-))

W dobie aktywnego ruchu feministycznego może się okazać, że Osobisty nie kupi mi kwiatka z obawy przed "naganą organizacyjną"...
No nie, nic takiego mu nie grozi, ale na wszelki wypadek namalowałam sobie tulipany przed czasem:



Ten z prawej jeszcze nie do końca wyprostowany, ale nie w tym rzecz; widać jak na dłoni dwa nurty techniki pergaminowej: kolor i tzw. "white work", czyli wytłaczanie bez dodatku barwników. Efekt wynika jedynie z tłoczenia i cieniowania kalki po lewej stronie.
Białe obrazki różnią się grubością kalki - mniejszy zrobiony na 150 a większy na 200.
Grubsza kalka to cięższa praca i mniejsza przejrzystość, ale efekt jest.
Może teraz na zdjęciu tego tak nie widać, ale zapewniam, że to prawda :-)

wtorek, 2 marca 2010

Kuszenie wiosny

Śnieg topnieje ekspresowo i tęsknota do ciepełka i zieleni zaczyna dokuczać coraz bardziej.
Dzisiaj dla urozmaicenia wicher wieje i perspektywa wychodzenia gdziekolwiek jest dość obmierzła, więc nie wychodzę :-).


Moje malowanie kwitnie - dosłownie i w przenośni. W dodatku głównie w żółtej tonacji :-)


Może jakieś świąteczne produkcje zdecyduję się ozdobić malowanymi kwiatami?
Na razie próbka:

Jeszcze jeden motyw - w dwóch odsłonach:



Z lewej kredki na niebieskim tle zrobionym pastelą olejną roztartą na odwrocie a po prawej farby.