piątek, 29 października 2010

Koronka

W moich czasach pionierskich, a było to na II Festiwalu Haftu, Koronki i Rękodzieła w Łodzi w 2007 roku, kiedy po raz pierwszy wystawiałam kartki i inne drobiazgi, wiele osób pytało, jak to jest zrobione, czy to jest haft. I zdziwieniu nie było końca, że nie. Z papieru? Ażury i tłoczenia czasem rzeczywiście przypominają trochę richelieu, trochę nicianą koronkę.

W teczce z "przydasiami":-) odnalazłam niedawno niewielki wzór z koronkowym rodowodem i tak powstała niniejsza praca:


Z koronkami nie radzę sobie nic a nic, ale i w tej wersji wyszło chyba całkiem nieźle, prawda?

środa, 20 października 2010

Zwiastun

Mam nadzieje, że jeszcze tu zaglądacie?...
Dziś pierwsza kartka świąteczna. Wzór bombki zaczerpnęłam z magazynu PC 11/2007, ale wykorzystałam trochę inaczej: wytłoczyłam i wycięłam z grubszej kalki. Reszta to już całkowita improwizacja :

Przy okazji poćwiczyłam na diagonalnej płytce robienie śnieżynek; one też znajdą swoje miejsce na świątecznych kartkach.

niedziela, 17 października 2010

Proces twórczy

Za oknem deszcz - deszcz liści spadajacych z drzew po porannych przymrozkach. Te spadajace liście to znak, że niedługo pora zacząć kartkowe przygotowania do świąt. Czasu niby wiele, ale i pracy niemało.

Dzisiaj skończyłam taki kwiatowy drobiazg.
Przyznam, że zawsze wielką radość sprawia mi tzw. proces twórczy :-), czyli obserwowanie, jak powoli z tego:


powstaje to:

a potem wystarczy dodać motyw wewnątrz ramki, nieco go wzbogacić cieniowaniem, całość "rzucić" na tło i gotowe:
Pozdrawiam jesiennie -

niedziela, 10 października 2010

A mnie jest szkoda lata...

Jeszcze niedawno - w ostatni weekend września - widziałam fruwające beztrosko motyle...
A tu od paru dni poranny widok za kuchennym oknem to biały od szronu trawnik. I dzień coraz krótszy, i wieczory chłodne, i szalik trzeba było znaleźć w czeluściach szafy... Ej! ciężkie czasy idą. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło - będzie więcej czasu na robótki.
Mam taką nadzieję.



A na kalkce przysiadły ostatnie motylki - wspomnienia.