Dawno temu z techniką pergaminową równy bój o moje uczucia toczył quilling. Był nawet moment, że dla skręconych papierków całkiem straciłam głowę :-). Moment, jak to moment, był na tyle krótki, że ostatecznie "oddałam rękę" kalce.
Czasem - tak, jak dziś - coś sobie skręcę...
Sentymentalnie.
A jednak i tu nie uciekłam od maleńkiego wtrącenia w narożnikach.
:-)
środa, 30 czerwca 2010
poniedziałek, 28 czerwca 2010
Warsztaty z szewstwa ;-)
Moja bliska znajoma niedługo zadebiutuje w roli babci. W tej rodzinnej radości pośrednio uczestniczę i ja, bo trzeba zrobić jakąś pamiątkę dla dziecięcia i rodziców. Zamówienie już zostało złożone; bez konkretów, bo wiadomo - "już ty coś fajnego wymyślisz" :-))
No to myślę.
Może buciki? Jeden już prezentowałam wcześniej, ale był to model zdecydowanie damski (ozdobiony perełkami), więc tym razem coś bardziej męskiego. Tak mi się wydaje.
Rozmiar - miniaturowy, czyli 6,5cm długości :-), zszywany niebieską nitką, bo potomek płci męskiej. Wzór zaczerpnięty z japońskiej książki, więc bedę musiała wykazać się iście japońską precyzją pracując nad wersją ostateczną.
No to myślę.
Może buciki? Jeden już prezentowałam wcześniej, ale był to model zdecydowanie damski (ozdobiony perełkami), więc tym razem coś bardziej męskiego. Tak mi się wydaje.
Rozmiar - miniaturowy, czyli 6,5cm długości :-), zszywany niebieską nitką, bo potomek płci męskiej. Wzór zaczerpnięty z japońskiej książki, więc bedę musiała wykazać się iście japońską precyzją pracując nad wersją ostateczną.
środa, 23 czerwca 2010
Trochę inaczej
Zazwyczaj powstaje temat a potem szukam do niego najlepszej oprawy.
Tym razem wyszło odwrotnie: zaczęłam od ramki. Wycinanie zajęło mi sporo czasu i energii - tak na oko jeden mecz w trakcie MŚ, no może trochę więcej...
Pod koniec machania nożyczkami przyszło mi do głowy żeby zrobić użytek z wycinanych ozdobnymi dziurkaczami drobnych kwiatuszków i tak powstała niniejsza kartka.
Dodałam jeszcze dwa quillingowe zakrętasy a środki kwiatków wypełniłam korzystając z pudru do embossingu na gorąco.
Przy okazji - gdyby ktoś chciał skorzystać z tego pomysłu, zalecam użycie nagrzewnicy przed przyklejeniem kwiatka do kalki, bo kalka jest wrażliwa na podwyższona temperaturę. Może sprawić niemiłą niespodziankę w postaci odkształcenia i praca pójdzie na marne.
Tym razem wyszło odwrotnie: zaczęłam od ramki. Wycinanie zajęło mi sporo czasu i energii - tak na oko jeden mecz w trakcie MŚ, no może trochę więcej...
Pod koniec machania nożyczkami przyszło mi do głowy żeby zrobić użytek z wycinanych ozdobnymi dziurkaczami drobnych kwiatuszków i tak powstała niniejsza kartka.
Dodałam jeszcze dwa quillingowe zakrętasy a środki kwiatków wypełniłam korzystając z pudru do embossingu na gorąco.
Przy okazji - gdyby ktoś chciał skorzystać z tego pomysłu, zalecam użycie nagrzewnicy przed przyklejeniem kwiatka do kalki, bo kalka jest wrażliwa na podwyższona temperaturę. Może sprawić niemiłą niespodziankę w postaci odkształcenia i praca pójdzie na marne.
poniedziałek, 21 czerwca 2010
Zaklinanie lata
środa, 9 czerwca 2010
Viola wittrockiana...
czyli bratek ogrodowy.
Na moim balkonie - z braku ogrodu - od kilku lat królują w jednej ze skrzynek bratki. Za każdym razem inne i coraz ładniejsze. Zdumiewają mnie zestwy kolorystyczne płatków; jakby się tak człowiek ubrał... :-D
Potęga natury!
Z przyjemnością zrobiłam więc kilka kartek wykorzystując kalkę z drukowanym motywem bratkowym.
Wycinanie samego kwiatka wymaga nieco cierpliwości, bo kalka jest cieniutka i przejrzysta, ale potem już z górki :-)
Na moim balkonie - z braku ogrodu - od kilku lat królują w jednej ze skrzynek bratki. Za każdym razem inne i coraz ładniejsze. Zdumiewają mnie zestwy kolorystyczne płatków; jakby się tak człowiek ubrał... :-D
Potęga natury!
Z przyjemnością zrobiłam więc kilka kartek wykorzystując kalkę z drukowanym motywem bratkowym.
Wycinanie samego kwiatka wymaga nieco cierpliwości, bo kalka jest cieniutka i przejrzysta, ale potem już z górki :-)
poniedziałek, 7 czerwca 2010
Rzeczy w skali mikro
Kalka wdzięcznym tworzywem jest.
O tym wie każdy, kto już miał z nią do czynienia.
Dziś polecam kalkę typu flex - nie tylko poddaje się wszelkim torturom, czyli tłoczeniu, perforowaniu i cieniowaniu, ale również jest bardziej elastyczna i podatna na zginanie czy składanie; i ładnie się wybiela.
Z tej kalki zrobiłam dwa drobiazgi.
Bucik
Często pokazywany w różnym wzornictwie. Tu skorzystałam z japońskiego schematu, który dodatkowo ozdobiłam naklejonymi kwiatuszkami ze środkami z półperełek.
Skalę przedsięwzięcia widać na drugim zdjęciu
Przyklejanie wierzchu do podeszwy okazało się zajęciem dość pracochłonnym i obfitującym w komentarze "odautorskie", ale udało się!
O tym wie każdy, kto już miał z nią do czynienia.
Dziś polecam kalkę typu flex - nie tylko poddaje się wszelkim torturom, czyli tłoczeniu, perforowaniu i cieniowaniu, ale również jest bardziej elastyczna i podatna na zginanie czy składanie; i ładnie się wybiela.
Z tej kalki zrobiłam dwa drobiazgi.
Bucik
Często pokazywany w różnym wzornictwie. Tu skorzystałam z japońskiego schematu, który dodatkowo ozdobiłam naklejonymi kwiatuszkami ze środkami z półperełek.
Skalę przedsięwzięcia widać na drugim zdjęciu
Przyklejanie wierzchu do podeszwy okazało się zajęciem dość pracochłonnym i obfitującym w komentarze "odautorskie", ale udało się!
Koszyczek
To samo źródło schematu - moim wkładem jest kolor nałożony tuszem.
Razem z pałączkiem ma 10cm wysokości a do środka mieści się np. wydmuszka z gęsiego jaja albo inny drobiazg.
czwartek, 3 czerwca 2010
Drobiazgi, czyli zakładki
Czytamy sobie spokojnie w leniwe popołudnie i nagle - co za pech! - telefon... albo ktoś do drzwi dzwoni, więc szybko rozglądamy się wokół w poszukiwaniu czegoś do założenia strony: pusty papierek, jakiś rachunek lub paragon, reklama najnowszej w mieście pizzerii czy cokolwiek innego.
A może warto mieć zakładkę?
Tę ostatnią zrobiłam dla pewnej sympatycznej osoby, której ulubiona zakładka zaginęła. Już wiem, że przesyłka dotarła, więc ujawniam :
A może warto mieć zakładkę?
Tę ostatnią zrobiłam dla pewnej sympatycznej osoby, której ulubiona zakładka zaginęła. Już wiem, że przesyłka dotarła, więc ujawniam :
wtorek, 1 czerwca 2010
Przerywnik
O obiecanych drobiazgach już lada dzień, a teraz taka ciekawostka, którą zrobiłam sobie dzisiaj.
Zrobiłam z ciekawości, bo tego typu wycinanki to nie do końca moje klimaty. Nazywa się "Window Die Cut Decoupage" i najciekawsza jest oprawa obrazka; tu się zachwyciłam: taka inna, pudełkowa.
Nabyłam na próbę i złożyłam wszystko według wzoru:
Zrobiłam z ciekawości, bo tego typu wycinanki to nie do końca moje klimaty. Nazywa się "Window Die Cut Decoupage" i najciekawsza jest oprawa obrazka; tu się zachwyciłam: taka inna, pudełkowa.
Nabyłam na próbę i złożyłam wszystko według wzoru:
Teraz mam zamiar spożytkować kolejną ramkę zupełnie inaczej.
I pochwalę się, jeśli tylko połączenie teorii z praktyką wypadnie zgodnie z moim oczekiwaniem :-).
I pochwalę się, jeśli tylko połączenie teorii z praktyką wypadnie zgodnie z moim oczekiwaniem :-).
Subskrybuj:
Posty (Atom)