Z przerażeniem spostrzegłam, że upłynęło mnóstwo czasu odkąd ostatni raz zaglądałam "twórczo" do mojego bloga.
Na swoje usprawiedliwienie mam tylko tyle: najpierw były wakacje, potem trochę przeróżnych zajęć a na koniec paskudne przeziębienie, które jeszcze trwa.
W tym miesiącu czeka mnie jeszcze jeden krótki wyjazd a potem - mam nadzieję - wreszcie robótki wrócą!
Na pociechę zrobiłam sobie biedroneczkę na koniczynie :-)
* * *
Czy wiecie, że do Wigilii już tylko 79 dni? :-))
Ojej, to rzeczywiście już całkiem blisko.Ale ja właściwie już skończyłam bombki i skarbonkę i skrzynkę i podkładki pod kubeczki, teraz tylko trzeba to "obfocić",popakować i wysłać do córci.
OdpowiedzUsuńA Twoja biedroneczka na koniczynce prześliczna . I jak zwykle kartki też piękne, nawet nie ma jak wybrać, która ładniejsza.
A czemu tak długo Cie trzyma ta infekcja?Zdrówka Ci życzę,
Miłego,;)
Bardzo dziękuję za odwiedziny u mnie i życzenia.Czekam na Twój" twórczy" powrót:)Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Anabell- przed Świętami robię karteczki w sporych ilościach, więc bez żartów pora zacząć :-))
OdpowiedzUsuńMoje przeziębienia łatwo się do mnie przywiązują, ale to ostatnie postraszyłam w porozumieniu z "pierwszym kontaktem" i jest dobrze.
Pozdrawiam :-)
Kasiu, planów pełna głowa, więc jest nadzieja :-D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Piękna jest ta biedronka
OdpowiedzUsuńA karteczki cudowne
A Wigilia - matko ! Muszę się spieszyć
Pozdrawiam
oj,ale czas pędzi!!!
OdpowiedzUsuńja na razie produkuję z dzieckami kartki na dzień edukacji!
koniczynka super!
Cudo
OdpowiedzUsuń