wtorek, 19 lipca 2011

Na fali

Kompletnie sprzeniewierzyłam się głównemu motywowi mojego bloga - kalka leży!...
A ja dziubię igłami! Dziubię w nadziei, że któregoś dnia uda mi się dosięgnąć choć do pięt tych osób, które robią przecudne zwierzaki. Może... kiedyś... o ile, rzecz jasna, nie stracę zapału :-).

Ostatnio "urodził się" króliczek:



A teraz porzucam na trochę filcowanie, bo pora zabrać się do obiecanego koleżance obrazka pergaminowego.

10 komentarzy:

  1. nooo ładnie .Śliczny tylko minka jak by najadł sie cytryny a nie marchewki hehehe.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie :-))
    Nad optymistycznymi minkami trzeba będzie jeszcze popracować.

    OdpowiedzUsuń
  3. A dla mnie ok-widać,że się zamyślił co nie co:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Po prostu się króliczek zamyślił, życie jest przecież tak bardzo skomplikowane, a on malutki.A ja dziabię koraliki i dziabię.
    Miłego,;)P.S.
    Usiłowałam zrobić motylka, nie wyszedł, niestety.

    OdpowiedzUsuń
  5. Króliczek frasobliwy wyszedł... Ale uroczy!

    OdpowiedzUsuń
  6. Kasiu - na zdjęciu jest bardziej zamyślony niż w rzeczywistości :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Anabell - trzymam kciuki za motylka, bo jestem przekonana, że rzucił Ci wyzwanie :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zgago - dziękuję; postanowiłam "zoperować" mu jednak wyraz pyszczka :-)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to dla mnie przyjemność i motywacja.