Z wielką radością odbieram wasze komentarze, że moje prace się podobają. Trochę w tym mojej zasługi, ale sporo "wrodzonej" urody tej techniki, która nieco przypomina koronkarstwo.
Policzyłam także, że pierwsze kroki stawiałam ponad dziesięć lat temu, więc i pewną rutynę trzeba doliczyć do ostatecznego efektu. Wycinanie ząbków brzegowych czy krzyżyków albo czytanie schematów do ażurów idzie mi całkiem sprawnie, ale gdybym miała np. szydełkować to pewnie musiałabym dzielić uwagę bardzo starannie: jeden ruch szydełkiem, jedno zerknięcie na schemat i to by trwało tygodniami :)).
Dzisiaj dwa obrazki, które wymagały jednak dużej uwagi i staranności, bo każdy fałszywy ruch mógł zniweczyć spodziewany efekt końcowy.
W tym wzorku kropeczki zrobione są na siatce diagonalnej a następnie połączone drobnymi kreskami wytłoczonymi kulką 0,5mm i w ten sposób na górze powstała krateczka a na dole pręgowane paski
Do tego obrazka wykorzystałam metalową blaszkę z gotowym wzorem do wytłoczenia i dziurkowania. Wzoru było pół (w pionie) i należało go na środku połączyć przesuwając kalkę. W dodatku wytłoczenie robi się po lewej stronie (obrazkiem w dół) a potem dziurkuje kalkę przez blaszkę - po prawej. I znów nie można się pomylić, bo nie zagra w całości.
Oba obrazki docelowo będą świątecznymi kartkami - potrzeba im jeszcze paru dodatków, ale to już szczegóły.
No i teraz powiedzcie - warto było?