Kiedyś tradycyjne święto lekko zmiętego, rachitycznego tulipana a jeszcze wcześniej goździka i rajstop :-))
W dobie aktywnego ruchu feministycznego może się okazać, że Osobisty nie kupi mi kwiatka z obawy przed "naganą organizacyjną"...
No nie, nic takiego mu nie grozi, ale na wszelki wypadek namalowałam sobie tulipany przed czasem:
Ten z prawej jeszcze nie do końca wyprostowany, ale nie w tym rzecz; widać jak na dłoni dwa nurty techniki pergaminowej: kolor i tzw. "white work", czyli wytłaczanie bez dodatku barwników. Efekt wynika jedynie z tłoczenia i cieniowania kalki po lewej stronie.
Białe obrazki różnią się grubością kalki - mniejszy zrobiony na 150 a większy na 200.
Grubsza kalka to cięższa praca i mniejsza przejrzystość, ale efekt jest.
Może teraz na zdjęciu tego tak nie widać, ale zapewniam, że to prawda :-)
Może teraz na zdjęciu tego tak nie widać, ale zapewniam, że to prawda :-)
Pięknie, kobieco i wiosennie!
OdpowiedzUsuńAgato, witam u mnie :-)
OdpowiedzUsuńZ uznaniem ( i czysto teoretycznie) przyglądam się scrabookingowi:-)
Witaj, to już prawie kurs, jesteś Wielka. Ten zrobiony na cieńszej kalce daje chyba większą możliwość wyeksponowania samego kwiatka. Na tej grubszej kalce można bardziej wyeksponować ornamenty, te dziurki i tłoczenia .I mnie najbardziej podobają się białe prace, jakoś mi do tej techniki bardziej pasują. Ale kolorowemu tulipanowi nie mogę odmówić urody.
OdpowiedzUsuńI mnie również bardziej odpowiada czysta biel; wbrew pozorom można wydobyć z tematu więcej niuansów :-)
OdpowiedzUsuńpiękne...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDo mnie też biel przemawia bardziej....
OdpowiedzUsuńKocham białe tulipany ale Twoje wszyskie kocham!
OdpowiedzUsuńśliczne tulipanki blog mnie zainteresował daję do ulubionych i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuń