czwartek, 15 grudnia 2011

Szarobury

Leżał sobie w szufladzie taki niepozorny ufilcowny kadłubek z głową, bo nie miałam pomysłu, co z nim zrobić dalej.

Widać na wszystko przychodzi czas. Dzisiaj odebrałam przesyłkę ze szklanymi oczami i wprawiłam je w ramach kontunuacji filcowej wprawki.

Dorobiłam nosek.


A potem zmechaciłam całą robótkę "odwrotną" igłą (informację o igle znalazłam na blogu Julii Yu Yu Yurkevich a wykonanie - mój mąż):



I tak powstał jeżyk Tymek.

6 komentarzy:

  1. Fajny jeżyk:)Muszę zainteresować się odwrotną igiełką:)Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdjecie robione telefonem, bo aparat się spsuł :-(. Nie wygląda tak, jak w rzeczywistości a wyszedł całkiem, całkiem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Na pierwszym zdjęciu wygląda jak surikatka, tyle że one nie w tym kolorze.Fajny jest ten efekt zmechacenia. A on grzbiecik też ma biały? W tym roku widziałam panią jeżową z piątką maluszków, były buro ciemno szare i strasznie maleńkie.Ale nie chciały zrobić "stójki":)))
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to dla mnie przyjemność i motywacja.