Obiecałam kolejną porcję moich prac w tonacji białej a tu natura mnie ubiegła i poprószyła dziś śniegiem; i jakoś tak ładniej się zrobiło, tak bardziej świątecznie... Mnie już, co prawda, radość z perspektywy zjeżdżania z górki na sankach mniej dotyczy, ale tak czy siak - jest fajnie.
Barbara była "po wodzie", więc niech sobie już będzie biało i zimowo.
Pies tradycyjnie wyraził swoją radość pożerając łapczywie drobiny pierwszego śniegu i skwapliwie korzystał ze swojej głuchoty, żeby ignorować moje pokrzykiwania.
Już tylko patrzeć a pojawią się pierwsi sprzedawcy choinek, których zapach (tych choinek, rzecz jasna) spotęguje świąteczną tęsknotę.
A propos - jest choinka w bieli:
Wzór pochodzi częściowo (bez ramki) z zeszytu wydawanego przez Enitan, do tego dołożyłam tęczowe półperełki.
I jeszcze dwa tradycyjne wizerunki: aniołek i św.Mikołaj. Oba wzbogacone leciutko mieniącym się różnobarwnie brokatem i złotym tuszem, ale raz do roku można troszkę poszaleć.
No i już po karteczkach. Wszystkie powędrują via poczta do wybranych adresatów.
To taka moja świąteczna tradycja.
Znów się powtórzę - śliczne.
OdpowiedzUsuńMiłego,:)
No ja nic nie napiszę bo jeszcze wpadniesz w jakieś uzależnienie....
OdpowiedzUsuńNo dobra,napiszę:te Twoje karteczki to taki balsam dla mojej duszy,no weselej mi się zrobiło i tak światecznie.
Śliczności.
Anabell - dziękuję i miłego wzajemnie :-)
OdpowiedzUsuńNeskavko - pisz, bardzo się cieszę, kiedy ktoś tu do mnie zagląda :-)
OdpowiedzUsuńBardzo przepięknościowe... Liczę, że i do mnie coś ładnego dotrze!
OdpowiedzUsuńDotrze :-)
OdpowiedzUsuń