
Zanim czas popędzi dalej (jak zwariowany!), pomyślmy choć przez chwilę o miłych, lekkich i przyjemnych rozrywkach - na przykład: bal maskowy.
Nie musi być przecież w Wenecji :-)

Zatem nie oglądając się na Wenecję zrobiłam dwie miniaturowe maski: coś dla zalotnej damy i coś dla zakochanej Colombiny.