I to właściwie w dosłownym rozumieniu :).
W ubiegłym tygodniu powaliło mnie przeziębienie - wielka u mnie rzadkość, ale za to zawsze bogata w chorobowe doznania. Zapakowałam się do łóżka na dwa dni z lekką gorączką i wyjątkowo paskudnym samopoczuciem. Wszystko boli, nawet włosy, z nosa kapie, czytać się nie da, spać się nie da... Makabra!
No i mi się przypomniało, że mam arkusz czarnego cienkiego filcu, więc tak na leżąco troszkę z nim oraz z kolorową wełną pokombinowałam.
Potem "produkt" wrzuciłam do gorącego mydlanego roztworu i pomiętosiłam w folii bąbelkowej.
Wysuszyłam.
Uprasowałam.
bardzo pomysłowy obrazek jak dla mnie czerwone tło lepsze;)podziwiam;)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńI z czerwonym, i z zielonym cieszy oko i to bardzo...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
jeśli cieszy oko, to ja bardzo się cieszę :)
UsuńŚlicznie,czerwona ramka bardziej mi się podoba:)Zdrówka życzę♥
OdpowiedzUsuńZdrówko powróciło :)
Usuńzielona ,zielona ,zielona-filcowanka super
OdpowiedzUsuńNo właśnie nie mogłam się zdecydować...
UsuńCzerwony podklad mi sie podoba :) Bardzo ladnie Ci wyszlo mimo choroby. Mam nadzieje ,ze juz duuzo lepiej sie czujesz :) Milego wieczorka zycze :) Pozdrawiam Agnieszka
OdpowiedzUsuńChyba już jest OK, ale ciagle słyszę, że wokół grypa, brrr...
UsuńJak dla mnie, to zielona ramka lepsza, bo nie dominuje kolorystycznie nad obrazkiem i przy tej ramce jest lepiej wyeksponowany.. A filcowałaś to też leżąc w łóżku?
OdpowiedzUsuńA już myślałam,że to tylko ja mam jakieś ADHD jeśli idzie o ręce.:))))
Miłego, ;)
P.S.
Każde chorowanie jest do bani, no nie?
Chorowanie zdecydowanie jest do bani!
UsuńFilcowałam na kolanach, na grubej gąbce siedząc w łóżku :))))
Czerwona rameczka bardziej mi się podoba :) Też trochę chorowałam , a teraz nadrabiam :P
OdpowiedzUsuń