piątek, 16 marca 2012

Kocia natura

Najpierw udaje, że nic go to fotografowanie nie obchodzi...

a potem taki zdziwiony :-))


Mój kolejny zwierzak-filcak .

Pierwszy raz robiłam sierść z pasm czesanki i może nawet na pyszczku wyszło za bogato :-), ale metoda jest niezła. Nie do końca zawodowa, bo podpatrzona na youtubowym filmiku i zastosowana tradycyjną metodą prób i błędów. Najważniejsze, że futerko trzyma się mocno i można je dowolnie czesać a jeszcze lepiej szczotkować.

13 komentarzy:

  1. Faktycznie udaje jakby był zaskoczony:-) Bardzo piękny, trudno uwierzyć, że to Twój pierworodny;-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już przystapiłam do pomnożenia "potomstwa" :-)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Mordka jest zawsze największą niewiadomą :-)

      Usuń
  3. aleś go wyczesała ...zdziwił się;) pozdrawiam śliczny jest

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czesanie było nader delikatne, żeby pasma wełny nie wylazły :-)

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Może trochę przesadziłam z obfitością futra, ale tak mi się zdarza przy pierwszych próbach.

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. No fakt, drapieżności to w nim za grosz nie ma :-)

      Usuń

Każdy komentarz to dla mnie przyjemność i motywacja.