Pierwsza dekada marca minęła prawie zupełnie bez komputera i poza domem.
Potem walczyłam z jakimś paskudnym wirusem - katar, bolące gardło i całkowity brak chęci do wszystkiego. Okropnie nie lubię chorować i - odpukać! - przytrafia mi się to rzadko: średnio raz do roku.
Na szczęście już jest dobrze, więc i spojrzenie na świat stało się bardziej optymistyczne.
Dzisiejsze kartki są bardzo proste i nawiązują odrobinę do motywów ludowych
Dla urozmaicenia użyłam perełek w płynie i kolorowych wiórków z techniki flower soft, które całkiem ładnie udają wiosenną łąkę.
Fajne i klimatyczne karteczki :)
OdpowiedzUsuńBrrrr.... chorować to i ja nie znoszę :(
Już jestem "na chodzie" :-)
UsuńNiedługo następne wytwory wielkanocne. Pozdrawiam
fantastyczne
OdpowiedzUsuńDziękuję; pierwszy raz wykon na ludowo :-), więc nie byłam pewna jak wypadnie.
UsuńUrocze - jak zawsze.
OdpowiedzUsuńOby już zdrowie dopisywało na stałe :)
Miałam trochę wątpliwości czy ten klimat sie spodoba, ale spoko :-)
UsuńMoże i one "proste", ale bardzo, bardzo ładne. Uważaj nieco na siebie, bo w tym roku te infekcje jakieś wredne są i lubią nawracać.
OdpowiedzUsuńMiłego;)
Choróbska wokół krążą, ale już mnie nie zaczepiają. Okrropnie tęsknię do prawdziwej wiosny.
Usuńśliczne
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, dziękuję.
Usuń